niedziela, 13 kwietnia 2014

Ciabatta


Kolejny weekend z cyklu "wypiekanie na sniadanie" i kolejne wspolne pieczenie... tym razem wypiek bardzo dobrze mi znany i bardzo czesto jadany.... Ciabatta... czyli "kapec"... ja tym razem robilam z polowy porcji i zrobilam dwa kapcie...do pary, hahaha




Ciabatta
http://piekarniatatter.blogspot.com/2008/10/ciabatta-bertineta.html?view=flipcard

Biga:

350g mąki ciabatta (pół na pół tortowa (typ 450) z chlebową (typ 650))
180g wody
2g świeżych drożdży

Wymieszalam dobrze, zakrylam szczelnie i zostawilam w ciepłym miejscu (24 stopni C) na 17-24 godzin.

Ciasto wlasciwe:

450 g maki ciabatta (tortowej z chlebowa 1:1)
10 g świeżych drożdży
cała biga
360 g wody
15 g soli
50g oliwy z oliwek

Dodatkowa oliwa, mąka do sypania, semolina durum do posypania łopaty

Na poczatek przygotowalam miejsce do wyrastania chlebkow: duze plotno wysypalam dokladnie maka. Piec wraz z kamieniem rozgrzalam do 250 stopni C.

Do miski wsypalam mąkę, zanurzylam w niej dłonie i omączonymi rozkruszylam drożdże na małe kawałeczki, wymieszalam z mąką. Dodalam całą bigę, wodę, olej i sól. Calosc dokladnie wymieszalam. Ciasto wyjelam na stol i wyrabialam metodą Bertineta ok. 8 minut.

Miskę wysmarowalam oliwą i włożylam do niej gotowe ciasto; zostawilam je na 1 ½ godziny w temp. 24 C (temperatura piekarnika z włączoną żarówką). Stół posypalam mąką i wyjelam wyrośnięte ciasto, wierzch posypalam mąką. Uciskając delikatnie palcami nadalam ciastu kształt prostokąta. Nastepnie pocielam na 5 pasków i każdy pasek złożylam na 3. Dociskając każdą fałdę ulozylam złączeniem w dół i delikatnie rolowalam przód i tył.Potem ułożylam ciabatty na omączonym płótnie, złączeniem w górę, przykrylam i zostawilam na 60 minut.

Łopate obsypalam miałką semoliną durum, delikatnie przenosilam chleby na lopate(złączeniem w dół) i delikatnie rozciagalam je wzdluz. Ciabatty zsuwalam na kamien. Pieklam z para po dwie . Po włożeniu chleba do pieca zmniejszylam temperaturę do 220C i pieklam 20 minut. Studzilam na kratce.


* Przepis pochodzi z ksiazki R. Bertineta "Crust"




A piekli ze mna:

Dorota z blogu Moje małe czarowanie
Iza z blogu Smaczna Pyza
Paweł z blogu Marder&Marder Manufacture
Gosia z blogu Smaki Alzacji
Lidia z FB
Kinga z blogu Małe kulinaria
Kaśka z blogu Baby do garów
Dobrawka z Bona Apetita




a jak juz o Wloszech mowa....to nie moze zabraknac kilku migawek z tego niezwyklego kraju...
czyli Wlochy widziane moim sercem :

Porto Venere 



Porto Venere-wnetrze miasteczka


Cervia


Asyz


Dolomity


Jezioro Toblin


Widok na jezioro Garda


Asyz



Okolice Sieny




Norcia- Pian di castelluccio


Asyz


 San Quirico d'orcia


Okolice Sieny





San Candido - Dolomity


Widok na Casentino, doline gdzie mieszkam


Cesenatico


Norcia

10 komentarzy:

  1. Ale rasowe Ci wyszły! I jakie piękne wpomnienia!
    Bona Apetita!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na szczescie nie wspomnienia ale codziennosc ;) Buziaki

      Usuń
  2. Włochy sa piękne a ciabatty pyszne. Dzięki Małgoś za kolejny raz i do nastepnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, Wlochy sa urokliwe, i ciabatty tez :) Do nastepnego , buziaki

      Usuń
  3. dziękuję za wspólne pieczenie

    OdpowiedzUsuń
  4. Pysznie wyszły Twoje ciabatty a te zdjęcia z Włoch... bajka:)) Dziękuję za wspólne pieczenie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Ci bardzo i zapraszam do Wloch :) Buziaki

      Usuń
  5. Wyglądają pięknie z zewnątrz i w środku. Stwierdzam , że za mało jest zdjęć na blogu ;D Wklejaj częściej , buziaki :))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki Malgos :) Wiem, wiem brakuje zdjec i czasu.... ale jeszcze troszke i bede troszke wolniejsza...obiecuje :) U nas kwitna akacje, wiec mysle o Was czesto i cieplo :) Buziaki

      Usuń